Próbuję, naprawdę próbuję zebrać myśli i wymyślić coś ciekawego i oryginalnego, co trafi do pracodawców poszukujących pracowników na stanowisko programisty technologii .NET, ale jak bardzo się staram, tak bardzo mi nie idzie. O wiele lepiej przelewa mi się myśli na klawiaturę w przypadku mało znaczących wypowiedzi, tak jak ten post. Gdy przychodzi co do czego i muszę napisać list motywacyjny chwalący moje dotychczasowe osiągnięcia w dziedzinie programistyki mam czarną dziurę w głowie i nie wiem od czego zacząć.
Prawda jest taka, że zaczynać tak naprawdę nie ma od czego. Dwa miesiące temu obroniłam magistra z informatyki, jestem dziewczyną (tak, tak wiem – to zmienia postać rzeczy) i wymyśliłam sobie, że chciałabym zostać programistą, programista .NET Bielsko-Biała. Na moje doświadczenie zawodowe składają się dwa miesiące pracy na zmywaku w Anglii, półroczna opieka nad dziećmi mojej zapracowanej kuzynki i miesiąc praktyk studenckich w bielskiej firmie informatycznej. Na trzy punkty związane z doświadczeniem zawodowym znajdujące się w moim CV, tylko jeden stanowi jakikolwiek pożytek dla pracodawców i może być podstawą do zaproszenia mnie na rozmowę kwalifikacyjną. Przyznacie, że słaba coś ta podstawa.
Jako kobieta, jest mi o wiele trudniej znaleźć pracę jako programista. Większość pracodawców, prezesów, dyrektorów i innych rekrutacyjnych bogów preferuje mężczyzn, bo to mężczyźni uważani są za lepszych programistów od kobiet.